Aktualizacja: Napisałem ten wpis wczoraj, zanim pojawiła się informacja, że Trump zapowiedział danie odroczenia TikTokowie i że zgodzi się na zachowanie przez Chińczyków 50% udziałów. Ustawa nie przewiduje takiego rozwiązania, więc to oznacza konieczność zmiany prawa. Nawet nie wiadomo, czy Trump może dać odroczenie po wejściu zakazu wczoraj  – zapis w ustawie nie jest jasny i niektórzy interpretują go, że odroczenie może być wydane tylko w okresie 240 dni przeznaczonych na sprzedaż, a nie po jego wygaśnięciu. Zobaczymy, czy ktoś będzie chciał zaskarżać tę decyzję. W międzyczasie TikTok wznowił działanie w USA. W Pekinie raczej się śmieją i właśnie uznali, że nie należy się na razie przejmować Trumpem – skoro kasa w Waszyngtonie może załatwić prawie wszystko. Oglądanie zwolenników Trumpa, którzy teraz robią różnego rodzaju ideologiczne fikołki, jest też faktycznie zabawne. W Waszyngtonie chyba jeszcze nie wszyscy rozumieją, jak niepoważnie to wygląda i jak utrudni Amerykanom budowę wspólnego frontu wobec Chin.

TikTok przestał działać w Stanach Zjednoczonych późnym wieczorem w sobotę i zniknął ze sklepów z aplikacjami Apple i Google przed wejściem w życie w niedzielę ustawy, która nakazuje zamknięcie platformy używanej przez 170 mln Amerykanów.

Donald Trump powiedział, że „najpewniej” da TikTokowi 90-dniowe zawieszenie zakazu po objęciu urzędu dzisiaj, obietnica TikToka przytoczona w ogłoszeniu opublikowanym użytkownikom aplikacji.

„W Stanach Zjednoczonych uchwalono ustawę zakazującą TikToka. Niestety oznacza to, że na razie nie można korzystać z TikToka. Mamy szczęście, że prezydent Trump wskazał, że będzie z nami pracował nad rozwiązaniem, które przywróci TikToka po objęciu urzędu. Prosimy o cierpliwość” — powiadomiono użytkowników próbujących korzystać z aplikacji późnym wieczorem w sobotę.

Nawet, jeżeli Trump da dzisiaj TikTokowi 90 dniowe odroczenie. Pytanie: co dalej? Odroczenie zgodnie z ustawą jest jednorazowe i powinno być związane z prowadzeniem rozmów na temat sprzedaży aplikacji. Nic nie wiadomo o takich negocjacjach, więc odroczenie – jeżeli w ogóle będzie miało miejsce – będzie naciągane.

Czy Trump będzie próbował przepchnąć przez Kongres nową ustawę, korzystną dla TokToka, która zaakceptuję jakąś ściemę, że niby dane amerykańskich użytkowników będą w USA, ale algorytm w Chinach? Może tylko da odroczenie, ale nic nie zrobi i zakaz wejdzie ponownie w życie w kwietniu? Nie sądzę, aby Pekin zgodził się na sprzedaż, więc trzecia opcja nie wchodzi w grę.

Wyłączenie aplikacji na 48 godzin to ciekawy ruch ze strony Pekinu – nikt chyba nie wierzy, że ByteDance podejmuje samodzielne decyzje? Z jednej strony licytuje wysoko i sprawdza, czy Amerykańskie elity nie blefują. Z drugiej strony ryzykuje, że po 48 godzinach lub dłużej zwykli użytkownicy uznają, że w  sumie niewiele w życiu stracili, a „twórcy” wyemigrują gdzie indziej – w Indiach po wprowadzeniu blokady ludzi już po tygodniu zapomnieli o TikToku. W efekcie kolejny zakaz, może być już łatwiejszy psychologicznie do wprowadzenia dla administracji amerykańskiej. Zwłaszcza, że jeżeli Amerykanie w tej sprawie odpuszczą, to wyjdą na „miękiszonów” bez względu jaki będzie spin Trumpa.

Zobaczymy, co będzie, ale sprawa ma szansę nadać tom relacją chińsko-amerykańskim w czasie drugiej prezydentury Trumpa.

Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.